Dawne dobre czasy

Dla siebie i swojej kompanii – familii Carrerasów i przyjaciół domu . Gdzie się podziały niegdysiejsze śniegi (Przez któreśmy na sankach mknęli) „Gdzie się podziały tamte prywatki” * (Ogniska, spędy, wasze osiemnastki) . Gdzie się podziały dawne dobre czasy (Kiedyśmy ruszali na ambitne trasy) Gdzie się podziały szczenięce lata (Nie wiązały fantazji nauka i praca) […]

Read More

Farby II

*Iskierce  Brzeg niespokojnego morza bielił się ulotną pianąW słońcu błyszczały kamienie od lat wygładzane faląNa klifie stał drewniany domPod oknami rosły kwiatyTo był obraz pełen ciepłaA ty z pędzlem stałaś nad nim Niech ci się spełniąO lepszym życiu twoje marzeniaNiech ci się spełniąNiech ci się spełnią z całego serca Niech obraz który malujeszPrzyjmie najpiękniejsze barwyNiech […]

Read More

Sztukamy szynami…

Boom, Kościan Główny, korytarz TLK-i. Jeśli ktoś potrzebuje miejsca, to właśnie tu wróciłem do pisania. Chociaż bardziej w pociągu, niż w Kościanie, bośmy ruszyli. I jak często bywało jestem wszędzie, poza swoim miejscem, bo potrzebuję swobody do pisania, piszę skrycie, żeby potem rozgłosić jawnie, choć nie wszystko, to przecież sporo. Przecież więcej o sobie umiem […]

Read More

Opowieść o moim szczęściu

Zobacz wszystko to co widzę ja i nie zakochaj się w tym. Stamtąd gdzie byłem nie było już daleko do rzeki. Raczej bliżej niż dalej. Całkiem blisko. Więc ja na rower mustang mój wierny, wyskoczyłem z wioski tej niepopularnej gdzie ciągle jeszcze zatrzymuje się mój pociąg, przez moment wolnym będąc, w tym stanie absolutnym i […]

Read More

Za dużo pamięci

Wpadłem do starej szkoły. Nie pierwszy i nie ostatni raz na pewno, bo zawsze jest dla mnie dobra. Jeśli nie jestem w ruchu jestem zawsze w tym samym miejscu na samej górze. To znaczy nie na samej, ale aby dostać się na strych trzeba mieć trochę szczęścia i dyskrecji. Udało się to kiedyś zresztą. Będąc […]

Read More

Subiektywny słownik z połamanego lasu

Specyficzny język wyjątkowego czasu. „Bór” to las drzew iglastych. Szczególnie lubię sosny. Rosną w odstępach, na wysokości moich oczu są tylko prostymi pniami, ale jeśli jest ich dużo i zajmują bliski i daleki plan, to tworzą mimo wszystko gąszcz, nie pozwalają patrzeć dalej. Mieszają się ich różne kolory, szarobrązowy, rudy, ciemnozielony. Jeżeli oblewa je słońce, […]

Read More

Stare dobre czasy

25.10. Stary już wiersz: – Znam cię. Ty jesteś Rodion. – Skąd mnie znasz? Jak ci na imię? – Miłość miłosierna… Szanowni Państwo zbliżamy się do stacji Gniezno. W Gnieźnie kiedyś prawie zawsze, jadąc do domu rodzinnego, skręcałem na ciemną drogę na Wągrowiec. Omijałem tak krajówkę i Bydgoszcz, bo nie lubiłem trwania w napięciu i […]

Read More

Projektowanko?

Mieliśmy rysować piękne budynki, dobrze, jeśli realne do wybudowania, ale kto inny ma się martwić, jak dokładnie zrobić tę formę. Projektant to nie wykonawca. Chyba często architekci dają sobie wejść na głowę wykonawcom i wszystko dla nich upraszczają. I potaniają, rzecz jasna. . Tyle mi jeszcze wolno, pożalić się na kartki. . Tylko jeszcze paraliżuje […]

Read More

[Nie trzeba być geniuszem …]

Nie trzeba być geniuszem do pracy na poczcie. Marcin spełniał te wymagania z nawiązką, więc był spokojny, że jakoś sobie poradzi w nowej roli, chociaż nie skończył szkoły pocztowej. Nie słyszał zresztą żeby były w Polsce takie szkoły. Słyszał za to, że „Poczta Polska” nie jest już taka polska, że zyski wypracowane przez mrówki noszące […]

Read More