Słowa pierwsze koty

Na wylocie z Kartuz na Gdańsk trwała praca leśna – zwożenie pni drzew, może porządki po wycince. Robotnik tej pracy w pomarańczowym ubraniu, z słuchawkami ochronnymi na szyi zagadnął mnie, czy szybko można dziś kogoś zatrzymać, czy trzeba mieć zapał? To było tuż za rondem, ale rozpędzali się raczej już kierowcy i wbijali w bukowy […]

Read More

Chleb

*Dziewczętom toruńskim.Z podziękowaniem. To nie jest opowieść propagandowa. To, co warte jest napisania, jest, że ja podmiot piszący jestem szczęśliwy teraz. Dlaczego? „Pociąg osobowy z Jabłonowa do Bydgoszczy przez Toruń Główny Solec Kujawski wjedzie na tor drugi przy peronie drugim.” I nie idzie mi o wyjeżdżanie z tego pięknego miasta od tych dobrych ludzi. Idzie […]

Read More

Trochę nigdzie

Tak jakbym od nowa uczył się wędrować – po kawałku coraz dalej. To skrzyżowanie za Nową Karczmą, które się raczej nie nazywa, przypomniało mi Kamionkę. Tam się uczyłem jeździć stopem, chyba jeszcze zanim Chojnice zaczęły być dla mnie licealnie codzienne. Tam jest skrzyżowanie, dom taki jak leśniczówka – z czerwonej cegły, z dwuspadowym ale łagodnie […]

Read More

Niech mi Ziemia lekką będzie*

Naprawdę rzadko jadę w tę stronę. Z miejsca urodzenia dokładnie przeciwnie niż na Tczew i Gdańsk, co mi się dawno przejadło. Na Piłę, w świat ten zachodni do siostry. Dziś życie jest dobre. Poukładałem wszystkie studenckie sprawy nad wyraz szybko – ostatni dzień stycznia – i jadę z wolną głową, bez niczego na głowie mojej, […]

Read More

Île de France. Serce Francji – cz.3 (ostatnia)

*Asi i Rafałowi – nie może być inaczej. Miasto Paryż jest ogromne. Pocieszyło mnie, że ze szczytu wieży jednak widać było, że ma koniec, że są pola i lasy gdzieś tam. Zobaczyłem jeszcze z góry Sekwanę naszą, i morze całe białych domów i szarych dachów z blachy, nasze polskie miasta z góry mają czerwony kolor. Paryż to jest szaro-biały krem z niebieską […]

Read More

Île de France. Serce Francji – cz.2

Dostałem odwagi i zacząłem bardzo chcieć zagrać ludziom z tego miasta, w którym moje serce całe śpiewa. Zapytałem tego, który akurat był przy gitarze, czy zagra mi coś w tonacji G do harmonijki. Zgodził się na „Knockin’ on heavens door”. Zaczął grać, a ja zacząłem czuć, dłonie ułożone według harmonijki blisko mikrofonu, i dokładałem jak czułem od siebie, od mojej harmonijki przydrożnej. Śpiewałem jeszcze, znałem słowa, ale nisko i niegłośno, żeby nie zepsuć, pomógł mi jeden gość, wysokim głosem robił refren jak trzeba. […]

Read More

Île de France. Serce Francji – cz.1

Złapaliśmy bardzo sympatycznego Niemca, przez drogę autostradą notowałem pospiesznie łapałem te wszystkie NOWE na mapie na skrowidzu niebiesko zapisując. Naszemu kierowcy podziw i gratulacje, za szczęśliwe małżeństwo dłuższe niż moje życie całe. Miał świetne poczucie humoru i słuchał dobrej muzyki. Nie zapomnieć mi jazdy autostradą między wiatrakami przy dźwiękach Europe – „The final countdown”. Słońce i pewność, że jest Bóg na niebie. Remonty, koparki. Niby mają drogi, a ciągle budują dalej. Jak mrówki. […]

Read More

Spełnianie planów poetyckich.

Od góry, na tle nieba białosiwego odbija się krzyż z kołem pośrodku, jak w monstrancji. Stoi na kuli, może kuli ziemskiej i wieńczy cebulasty hełm z zielonej blachy. U jego spodu granica nieba i lasu nadmorskiego. Dalej słupek wieży, w jasnym ziemistym kolorze, może jasnej gliny. Zamknięte drewnem okno z pełnym łukiem, przy łuku nad […]

Read More

Droga na Kosy

„Jak za starych dobrych czasów” – pomyślałem wyciągając pierwszy raz rękę do zbliżających się kierowców. „Ale jednak zawsze jest inaczej” – wszystko płynie, wszystko się zmienia. Jestem starszy, żonaty, na innej trasie, ale znowu wędrowałem. Wszystko było: lasy, jeziora, konie, nieczynne szyny i autostop. Nie było tylko grania na harmonijce. Posłuchajcie. Trudno mi było wybrać […]

Read More